Witajcie moi mili po bardzo długiej przerwie.
Żeby nie zajmować zbyt długo miejsca na tłumaczenie, a jest tylko jedno - jarmarki, jarmarki, jarmarki....
przystępuję do pokazania nowości.
Poszłam ostatnio w szycie i oto moje dzieła:
Królisie, to są pierwsze a były następne, ale nie zdążyłam zrobić zdjęć
Potem były poduchy
Następnie wpadłam w szał sówkowy, który został mi do dzisiaj
Wreszcie hit sezonu, koniki, które znikają w tempie atomowym, i nie nadążam robić, tym bardzie,j że to wyłącznie ręczna robota.
Naszyłam też trochę lnianych woreczków zdobionych bawełnianą koronką.
Na koniec szyciowych rzeczy prototyp samolotu
A tu już produkcja masowa
Oczywiście zrobiłam chyba z milion serduszek, których nawet nie zdążyłam obfocić, bo już się rozeszły jak gorące bułeczki.
No i rozpoczął się u mnie sezon ogórkowo - paprykowy, nie wspomnę już o kompotach i sokach bo to robię na bieżąco.
Z decoupagu ostatnio nic nie robiłam, ale to się w wkrótce zmieni.
Pozdrawiam zaglądających i do następnego razu. Po sezonie kiermaszowym mam nadzieję mieć więcej czasu na wpisy blogowe.