Witajcie w ten pochmurny i deszczowy dzień, przynajmniej na południu Polski.
Po kolejnych warsztatach muszę się wam pochwalić, gdyż tą techniką robiłam pierwszy raz tzn. decu normalnie, ale potem było tapowanie pędzlem i bardzo mi się podobało a myślę, że i wyszło nie najgorzej.
Motyw znany każdej decupażystce i wszystkie robiłyśmy ten sam motyw, a każda praca wyszła inaczej, świetna zabawa.
Dzisiaj ze światłem jest masakrycznie i zdjęcia albo wyszła prześwietlone, albo zamazane, wkurzyłam się i dlatego tylko jedno zdjęcie.
W najbliższy weekend nie będzie mnie na blogu gdyż jadę na "indiańskie pow wow" tutaj - http://www.facebook.com/photo.php?fbid=306146569445997&set=a.306146386112682.72797.137614926299163&type=1&theater - możecie się dowiedzieć więcej. Ale do tego czasu może się jeszcze pokażę.
Pozdrawiam zaglądających i do następnego razu.
Pięknie wyszło
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
OdpowiedzUsuńSuper, bardzo lubię decu na talerzach.
OdpowiedzUsuń