Witajcie moi mili po bardzo długiej przerwie.
Żeby nie zajmować zbyt długo miejsca na tłumaczenie, a jest tylko jedno - jarmarki, jarmarki, jarmarki....
przystępuję do pokazania nowości.
Poszłam ostatnio w szycie i oto moje dzieła:
Królisie, to są pierwsze a były następne, ale nie zdążyłam zrobić zdjęć
Potem były poduchy
Następnie wpadłam w szał sówkowy, który został mi do dzisiaj
Wreszcie hit sezonu, koniki, które znikają w tempie atomowym, i nie nadążam robić, tym bardzie,j że to wyłącznie ręczna robota.
Naszyłam też trochę lnianych woreczków zdobionych bawełnianą koronką.
Na koniec szyciowych rzeczy prototyp samolotu
A tu już produkcja masowa
Oczywiście zrobiłam chyba z milion serduszek, których nawet nie zdążyłam obfocić, bo już się rozeszły jak gorące bułeczki.
No i rozpoczął się u mnie sezon ogórkowo - paprykowy, nie wspomnę już o kompotach i sokach bo to robię na bieżąco.
Z decoupagu ostatnio nic nie robiłam, ale to się w wkrótce zmieni.
Pozdrawiam zaglądających i do następnego razu. Po sezonie kiermaszowym mam nadzieję mieć więcej czasu na wpisy blogowe.
Ile tego wszystkiego??? Naszyłas sie w ilościach hurtowych ale warto było bo wszystko jest przepiekne (koniki w szczególności). Do tego miałas czas na zaprawy...podziwiam Twoją pracowitość
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowa, a to dlatego, że w sierpniu mam urlop.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńAtino... niesamowite ile tego wszystkiego naszyłaś... jak dla całej armii wojska... hihi
OdpowiedzUsuńsame cuda
no właśnie... zauważyłam, że brak decu...
najważniejsze, że ... jesteś !
Samolociki są świetne :)
OdpowiedzUsuń